Krótka (albo i nie) refleksja nad Kharadronami.

Jeszcze bez nowego battletome’a w dłoniach (choć już jest zamówiony) , ale po wielu recenzjach i relacjach. GW od jakiegoś czasu publikuje newsy co do odświeżenia KO (Kharadron Overlords). Gracze KO przechodzą różne fazy, od zachwytu, przez zawał serca do rozczarowania. Na pewno gra KO zostanie wywrócona do góry nogami. Czy będą bardziej konkurencyjni? Nie przewiduję raczej.

Może stwierdzenie że nowy tom jest słabszy od poprzedniego to lekka przesada, bo wprowadza pozorną(?) dywersyfikację i mnóstwo opcji wyboru, ale właśnie, z pozycji gracza KO trudno nie mieć wrażenia że to wszystko tylko aether gold głupców.

Nie widząc szczegółowo wszystkich warscrolli w pigułce wygląda to tak: Nowa zasada Aether gold.

Każdy bohater, jednostka min 10 modeli i statek ma jeden żeton aether gold na starcie. Może go wydać raz na fazę ( i tu nie jestem pewien czy konkretna jednostka czy cała armia) aby otrzymać darmowy bonus z tabeli trumfów z GHB.

Trumfy same w sobie złe nie są, w kluczowych momentach mogą namieszać, ale kosztem użycia jest spadek na stałe do końca gry bravery o 1 punkt. Koszt przerażający właściwie nie jest, boleć może jedynie oddziały (np. arkanautów) ale w sumie można go wykorzystać w przełomowych momentach gry, niekoniecznie zaraz na początku. Zmiana du… nie urywa. Raczej ciekawostka.

Kolejny przełom to flying high.

Statki KO, jeśli nie otrzymały więcej jak 6 ran mogą usunąć się w fazie ruchu z pola bitwy i wrócić gdziekolwiek 9 cali od wroga i 1 cal od terenu i objectiwów. Mogą to również zrobić z walki.

Na pierwszy rzut oka potęga. Tyle że trudno tej zasady nie łączyć z kolejną. Teraz jednostki na statkach mają zasadę garnizonu. Można do nich strzelać, bić je, tak jak i one mogą się odgryzać i nap… z pokładu. Garnizon daje cover (czyli większy save o 1) i minus 1 do hit rolla dla przeciwnika. Ale nałożone ograniczenia (po ruchu statku jednostki nie mogą wyjść, tylko 15 modeli na Iron Cladzie i chyba 10 na fregacie umożliwia Flying high, większość buffów nie działa na i z garnizonu) trochę psuje pierwsze wrażenie.
I wychodzi na to, że zamiast przełomu też raczej będzie to zdolność bardzo selektywnie używana. Dodatkowo do tej pory balony podróżowały ze statkami za free. Teraz już nie mogą „garnizonować” ale do 7 balonów (w oddziale jest wielokrotnośc 3 + bohater np) może się pod statek podczepić. Plusem jest tez to, że mogą to zrobić również pod Gunhauler (najmniejszy statek), czego do tej pory nie było. Jakieś opcje to daje, ale czy mocne? Jak to działa do końca też nie jestem pewien, czy mogą szarżować, gdzie się rozkładają po ruchu statku. Przy starych kosztach i zasadach jednostek garnizon i flying high to byłaby rewolucja. Niestety koszty mocno się zmieniły ( thunderersi podrożeli z 90 do 120 pkt a jest to teraz idealna jednostka na garnizon). Podrożały też znacząco same statki. Fregata z 200 na 250, Clad z 380 na 510. Fregaty scrolla jeszcze nie widziałem. Clada widziałem. Zmiany są spore, zdecydowanie lepiej strzela, ale wiele opcji pożytecznych mu wykasowali. W walce wręcz dalej jest błaznem. Ma lepszy save 3+, nadal 18 życia, ale czy latająca ściana jest warta 510 punktów? Co prawda w walce wręcz na początku każdej fazy na 2+ i więcej ( w zależności od ran) sprzedaje d3 mortale, ale to też raczej dodatek. Ze zdolnością Flying high i thunderersami może robić za groźnego dywersanta. Tyle że skuteczność tej dywersji wyjdzie w grach. Strzały dalej mają słaby rend, takie Petrifexy raczej będą się tylko otrzepywać. Największym minusem jest znerfienie Arcanautów. Spadli do 90 punktów, ale stracili haki (teraz tylko jedna specjalna broń na 10, stracili tez zasięg pistoletów (z 12 na 9 cali) a dodatkowo Aether Khemist już nie dodaje ataków tylko przerzut 1 na HR. Zmiana wydaje się mocno bolesna. Czy tak faktycznie będzie to jednak się okaże, bo dostali tez 4+ save i mimo wszystko jest to tani battleline. Do tej pory byli głównymi mordercami w KO a teraz szczerze mówiąc nie bardzo mam pomysł co w KO ma mordować. Niby są balony, które oczywiście GW wpakowało w box, więc musiało je wypromować. Nowy latający Master robi z balonów battleline a jedno z miast daje im bonus +1 do HR i WR przy szarży.
Tylko ostatnio jak grałem z Żurkiem, to w pierwszej rundzie z Crawlera ściągnął im 5, a 2 uciekło (jak dla mnie to niestety „Its a trap!”). A na sieci już jest mnóstwo rozpisek właśnie z nimi w roli głównej. Mnie na razie nie przekonują.

W książce jest mnóstwo artefaktów (każdy bohater może wybierać własne) i Comand traitów. Ale wciąż jak dla mnie to pozorne wybory. W praktyce większość nigdy nie ujrzy pola bitwy. Jak dla mnie porty też właściwie zostały znerfione. Te naprawdę mocne zasady już nie funkcjonują. Jak się nowe sprawdzą w praktyce to się okaże. Mocnym (CHYBA) wyborem będzie nowy bohater lata, śpiewa, robi … wiadomo co. Trochę kosztuje, ale wydaje się wart tego kosztu. Będzie testowany.

Podsumowując:

Mając doświadczenie w graniu KO nowy battletome raczej mnie rozczarował. Ja np. osobiście na chwilę obecną nie widzę wielu grywalnych rozpisek. Trochę to jak z osiołkiem, któremu dano w żłoby garnizon na statkach, flying high, pierdyliard artefaktów, nowe opcje battlelinów, pierdyliard comand traitów, a osiołek i tak z głodu zdechnie. Nie będę czarnowidzem. Potestuję, zobaczę. W rezerwie czają się Miasta Sigmara. Chociaż przepiękną rozpiskę z arkanautami w Tempest Eye już tym tomem spsuli. Moim skromnym zdaniem KO może lekko z czarnej d.. wyjdą, ale raczej nie za daleko.


Autor: Budzik